Reklama

96. rocznica urodzin Andrzeja Skwarka ps. Snajper, żołnierza 2 Kompanii Tatrzańskiej Zgrupowania Partyzanckiego Błyskawica mjr Józefa Kurasia Ognia, członka komisji szybko-wykonawczej, więźnia niemieckiego obozu koncentracyjnego Płaszów oraz więźnia komunistycznych katowni...

02/07/2022 10:07

Andrzej Skwarek urodził się 1 lipca 1926 roku w Szaflarach. “Snajper“ rozpoczął walkę o wolną i niepodległą Polskę już w wieku niespełna 18 lat. Toczył ją początkowo głównie na terenie Podhala, przeciwko okupantowi niemieckiemu. Następnie po 1945 roku rozpoczął walkę z nowym okupantem. Stacjonował w Tatrach w 2 Kompanii Tatrzańskiej pod dowództwem Jana Kolasy ps. "Powicher", wchodzącej w skład Zgrupowania Partyzanckiego “Błyskawica“ dowodzonego przez mjr Józefa Kurasia “Ognia“.

Uczestniczył w akcjach dywersyjnych takich jak rozbrajanie posterunków MO. W oddziale podejmował zbrojną walkę z oddziałami KBW i funkcjonariuszami MO. Jak mawia jeden z wnuków Żołnierza Wyklętego “Waligóry”, był “specjalistą w usypianiu bandziorów z KBW“ :

“ W słynnych akcjach 2 Kompanii sprzątnął kilku, przy Kolejce na Gubałówce dwóch, a w zasadzce na KBW na trasie Witów - Zakopane w lesie pomiędzy Nędzówką a Gronikiem całych sześciu. Uczestniczył razem z Janem Mateją Torbiarzem pseudonim Jawor oraz Janem Molkiem pseudonim Dobry i Bolesławem Skublem pseudonim Waligóra jako zabezpieczenie przy wykonaniu wyroku na Majorze KBW z jednostki w Czarnym Dunajcu. Wyrok wykonali Franciszek Gąsienica Kleryk pseudonim Apostoł oraz Andrzej Lasak pseudonim Podbipięta. Akcja miała miejsce w Witowie obok tartaku nieopodal drogi na Dzianisz.”

Snajper złapany został w zasadzce na Długoszówce, na skutek zdrady Janiny Pitoń wracając od rusznikarza z Płazówki w połowie listopada 1946 roku. Zatrzymany został przewieziony do UB w Zakopanem. Gdy od zatrzymanego nie udało się wydobyć cennych informacji, za karę został skatowany i doprowadzony do stanu agonalnego.

Bicie linkami, pejczami, kablami i skórzanymi pasami z metalowymi sprzączkami należały raczej do jednych z przyjemniejszych… Potem miażdżenie palców u rąk i nóg, połączone z wbijaniem igieł pod paznokcie. Snajpera nie ominęło również podtapianie i karcer z wodą i szambem, w którym stał po kilkanaście godzin… Na koniec przesiadywanie na zaostrzonej nodze krzesła odbytem…

Snajpera skatowano tak, że jego oprawcy myśleli, że nie żyje. Zamiast do celi wyrzucono go do garażu – stamtąd wywożono zwłoki. Dopiero grabarz zaalarmował ich, że jeden z trupów się rusza, po czym odnieśli go na celę.

Andrzej Skwarek zostaje przewieziony do Nowego Targu. Była to kara za to, że źle poprowadził oficerów wraz z wojskiem, którzy kazali się zaprowadzić do obozowiska 2 Kompanii. Nie wydając miejsca stacjonowania naraził się swoim oprawcom w sposób szczególny. Tym sposobem wielu żołnierzy 2 Kompanii Tatrzańskiej ocaliło swoje życie. Tym, który zdradził miejsce stacjonowania partyzantów okazał się wówczas Stanisław Marduła ps. Leśny.

Karą było przewiezienie Snajpera do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu, a tam zdecydowanie gorsze warunki o czym już wkrótce miał się przekonać.

Wieziono go do więzienia pod szczególną ochroną. Jako bardzo groźnego bandytę – zaplutego karła reakcji, który odważył się przeciwstawić władzy ludowej. Zaczęło się intensywne śledztwo w celu wydobycia imion, nazwisk, pseudonimów i miejsc zakwaterowania.

Tutaj sala tortur miała szeroki wachlarz możliwości… Wieszanie na hakach wmurowanych do ściany czy rzucanie do partyzantów nożami było na porządku dziennym. Podtapianie w żeliwnej wannie napełnionej do połowy wodą w tym czasie rażąc prądem, również nie ominęło Snajpera. W sali tortur znajdowała się także maglownica – drewniana decha i drewniany młot, którym odbijano wnętrzności więźniom. Jednym z ulubionych zajęć sadystów w Nowym Targu było wiązanie więźniów i skuwanie ich do ściany, a następnie podpinanie przewodów elektrycznych do penisa i ucha, czego również mógł doświadczyć. Po wszystkim miażdżono genitalia kombinerkami. Była to ulubiona zabawa ppor Leokadii Wardak. Siedzenie w karcerze, w którym panowały temperatury do – 20 stopni czy siedzenie w całkowitej izolacji w półmroku we własnych odchodach, należało raczej do przyjemniejszych rzeczy stosowanych przez oprawców wobec Żołnierzy Wyklętych.

Więźniów o poważnych zarzutach przesłuchiwano zazwyczaj w nocy, w tym Andrzeja Skwarka. Zmuszano ich do podpisywania czystych arkuszy papieru. Wydobywające się jęki katowanych żołnierzy podziemia zagłuszała tam głośna muzyka i śpiew pijanych oficerów śledczych.

Cele były przeludnione. Spano tam zazwyczaj na klepisku. Były tak przeludnione, że gdy się kładli na posadzce, siadali jeden drugiemu między nogi. Karcer w piwnicy był bez światła, a w piwnicy w karcu stała woda - załatwiano się w kącie. Po zakończeniu kary więzień musiał rękami sprzątać kał dla następnego więźnia. Karc z popiołem, kałem i zamarzniętym moczem. Niektórzy więźniowie byli tam paleni w piecach CO, lub zakopywani na śmietnikach. Ci, którzy byli paleni w piecach, byli wcześniej ćwiartowani.

W Nowym Targu wykonywano również publiczne wyroki śmierci. Szubienica stała obok więzienia.

W grudniu 1946 roku Prokuratura Rejonowa w Krakowie wydała wobec Andrzeja Skwarka postanowienie o tymczasowym aresztowaniu. 10 stycznia 1947 roku Naczelnik Wydziału Śledczego w Krakowie sporządził akt oskarżenia. 15 stycznia 1947 roku wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie wydanym na sesji wyjazdowej w Nowym Targu Snajper został skazany na karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze, oraz przepadek całego mienia na rzecz Skarbu Państwa.

15 stycznia 1947 roku zostaje przewieziony na Montelupich w Krakowie. Po przyjeździe z jednej i drugiej strony utworzone kolumny ludzi w mundurach przeprowadzały ścieżkę zdrowia. Bili pałkami, bykowcami i prętami. Kopali z każdej strony, również po jądrach. Kolejna ścieżka prowadziła do celi śmierci, w której Snajper przebywał około pół miesiąca. W więzieniu wykonywano również wyroki śmierci. W podziemiach oraz na dziedzińcu, tak by osadzeni słyszeli, a nawet często widzieli egzekucję. Stanowiło to element znęcania się psychicznego.

W drodze łaski karę zamieniono na dożywotnie więzienie przez Prezydenta Krajowej Rady Narodowej. Oddziały Ognia były traktowane szczególnie okrutnie.

Rawicz...Nowogard… Goleniów… Andrzej Skwarek opuścił więzienne katownie 18 marca 1955 roku.

W podsumowaniu, w kartotece więziennej napisano:

“ Skazany cierpi na uogólnioną gruźlicę ustroju, które to schorzenie zagraża zejściem śmiertelnym.”

Po wyjściu z więzienia ważył niespełna 45 kg.

Jak wspomina wnuk Żołnierza Wyklętego “ Waligóry “ :

“Od roku 1977 z inicjatywy Antoniego Cyconia partyzanci spotykali się regularnie w składzie wykluczającym zdrajców o których już wiedzieli. Spotkania odbywały się w Kościelisku na przemian u Wilhelma Lasaka lub u Stanisława Krzeptowskiego Sabały. Spotkania odbywały się też w miejscach byłych obozów gdzie stacjonowali. Spotykali się w następującym składzie: Andrzej Skwarek, Jan Mateja,Antoni Cycoń, Władysław Kolasa,Jan Kolasa,Wilhelm Lasak, Stanisław Krzeptowski, Jan Molek, Tadeusz Kościelniak, Edward Klempka,kilka razy był Kazimierz Paulo i Włodzimierz Bystrzycki. Bywali też Józef Krzeptowski i Józef Uznański.”

Andrzej Skwarek “ Snajper “ zmarł 18 kwietnia 1998 roku w Szaflarach.

Sebastian Śmietana

Aplikacja goral24.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo goral24.pl




Reklama
Wróć do