
Nowy rok przyniósł niezwykle poruszające wyznanie Andrzeja Stękały. Polski skoczek narciarski, mieszkaniec podhalańskiego Dzianisza podzielił się swoją osobistą historią na Instagramie. W poruszającym poście napisał o swojej orientacji, a także o wieloletniej miłości i bolesnej stracie, która odcisnęła piętno na jego życiu.
Stękała rozpoczął swój wpis od szczerych słów o trudach życia w ukryciu. - Przez lata żyłem w cieniu strachu, w ukryciu, obawiając się, że to, kim naprawdę jestem, może mnie zniszczyć – wyznał. Długo zmagał się z myślą o ujawnieniu swojej tożsamości publicznie, ale jak podkreślił, teraz nadszedł czas, by przestać uciekać. - Chcę, żebyście mnie poznali naprawdę. Jestem gejem - napisał, łamiąc tabu i dając przykład odwagi, która dla wielu wciąż pozostaje nieosiągalna.
W poście sportowiec przyznał, że przez lata swojej kariery ukrywał swoją orientację przed mediami, otoczeniem, a czasami nawet przed samym sobą. Sytuacja zmieniła się w 2016 roku, gdy spotkał miłość swojego życia. Stękała opisał swojego partnera, jako „ostoję, wsparcie i największego kibica”, który był przy nim w chwilach radości i trudności. Przez niemal siedem lat dzielili życie w cieniu, chroniąc swoją miłość przed światem. To, co stworzyli razem, było dla skoczka „domem” i źródłem największego szczęścia.
Jednak w listopadzie 2024 roku Andrzej Stękała przeżył niewyobrażalną stratę – śmierć swojego partnera. - Nie potrafię opisać bólu, który mnie ogarnął. Świat, który budowaliśmy razem, rozpadł się na kawałki - wyznał. Wzruszające słowa o pustce, jaką zostawiła po sobie ukochana osoba, uświadamiają, jak głęboka była ich więź. Stękała podkreślił, że mimo tej tragedii, każdego dnia znajduje siłę, by walczyć i żyć dalej, kierując się miłością, którą wciąż w sobie nosi.
Nowy rok stał się dla sportowca momentem przełomu. Decyzja o coming oucie była dla niego krokiem ku autentyczności i życiu w zgodzie ze sobą. - Dziś, 1 stycznia, rozpoczynam nowy rozdział. Nie chcę już dłużej ukrywać tego, kim jestem. Jestem sobą - człowiekiem, który kochał i wciąż kocha – napisał. W tych słowach widać determinację i odwagę, które zasługują na najwyższy szacunek.
W zakończeniu swojego wpisu Stękała podziękował rodzinie, przyjaciołom i wszystkim, którzy wspierali go przez lata. Wyraził nadzieję, że jego historia będzie inspiracją dla innych. - Proszę Was o zrozumienie i szacunek. Moja historia jest opowieścią o miłości, która zasługuje na światło, nie na cień - zaapelował, przypominając, że miłość jest uniwersalną wartością, która powinna łączyć, a nie dzielić.
Post skoczka narciarskiego wywołał ogromne poruszenie w mediach społecznościowych. Pod wpisem pojawiły się tysiące komentarzy, w których kibice, znajomi i inni sportowcy wyrażali wsparcie i podziw dla jego odwagi.
Wpis ten zamieścił jako opis wzruszającego kolażu zdjęć i filmików z życia ze zmarłym partnerem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie