IX Memoriał im. Grzegorza Wesołowskiego (zdjęcia)

Na halach sportowych w Jabłonce, Lipnicy Wielkiej, Piekielniku i Załucznem rozegrany kolejny Memoriał Grzegorza Wesołowskiego. Na dobre wpisał się już w kalendarz imprez sportowych Orawy i Podhala. 

Podczas 9. edycji turnieju  rywalizowały 44 drużyny w 4 kategoriach – dwóch męskich i dwóch kobiecych. W ciągu jednego dnia rozegrano aż 60 meczy grając jednocześnie na 7 boiskach. - Jest to niewątpliwie jeden z największych turniejów tego typu w południowej Polsce. Nie często zdarza się przygotować organizatorom tak duży turniej w tak krótkim czasie. Po ubiegłorocznej X – edycji mieliśmy pewne wątpliwości czy chętni nadal będą, jak widać są i wcale ich liczba nie maleje – komentuje Jakub Dyrcz – jeden z organizatorów.

W czasie trwania turnieju wzorem poprzednich edycji przeprowadzone zostały również akcje towarzyszące - zbiórka krwi oraz kontynuacja akcji Misie Ratownisie – w tym roku ta skierowana została do osób potrzebujących podczas, której zbierane były środki czystości i chemia do utrzymania domu dla najuboższych. - Tegoroczne akcje to kolejne rekordy, na chwilę obecną wiemy, że zebraliśmy rekordowe 49 jednostek krwi. Akcja Misie Ratownisie jest obecnie podsumowywana i zwożone są wszystkie rzeczy, które następnie przekazane zostaną przez działające na naszym terenie zgromadzenia zakonne najbardziej potrzebującym, o której efektach poinformujemy w najbliższym czasie – dodaje Kamil Bodzioch – współorganizator wydarzenia.

Po turnieju w Orawskim Centrum Kultury odbyła się uroczysta gala podsumowująca cały dzień rozgrywek a gwiazdą wieczoru był zespół "Ostatni w Raju". Prócz nagród za miejsca na podium dla poszczególnych drużyn wręczono nagrody dla najlepszych zawodników MVP w kategorii kobiet i mężczyzn. Zostali nimi: Magdalena Jaszkowska (TakJest Kraków) oraz Mateusz Drabik (Sylveco Czarni Rzeszów VolleyBall Team). Organizatorzy serdecznie dziękują wszystkim sponsorom i wolontariuszom za pomoc w realizacji tego turnieju. - Bez Waszej pomocy nie zorganizowalibyśmy tego wspaniałego wydarzenia. Dziękujemy, że jesteście z nami i mamy nadzieję, że będziecie przez kolejne lata – mówi Jakub Dyrcz.