
1 września 1939 r. to czarna data dla Całej Polski oraz Europy. Jest to czarna data również dla Orawy. Nieco później, bo 3 września 1939 r., wojna dała znaki również w Orawce, bo to właśnie tam, nieopodal kościoła, rozbił się polski samolot PZŁ P. 23 „Karaś” należący do 23 Eskadry Rozpoznawczej, z trójką Lotników - plut. Pilotem Aleksandrem Rutkowskim (lat 21), kpr. strzelcem Rudolfem Widuchem (lat 23), ppor. obserwatorem Tadeuszem Prędeckim (lat 25).
Samolot wystartował z lotniska polowego w Klimontowie w celu bombardowania niemieckiej kolumny pancernej. Został zestrzelony nad Jabłonką i rozbił się w Orawce. Plut. Aleksander Rutkowski zdążył się ewakuować i wyskoczyć ze spadochronem i przeżył całą wojnę. Jego koledzy nie mieli tyle szczęścia i zginęli na miejscu.
Plut. Aleksander Rutkowski jedyny, który przeżył katastrofę, po wojnie zidentyfikował nazwiska swoich poległych kolegów i zadbał o umieszczenie symboli lotnictwa na pomniku. Pozostałych lotników pogrzebano na miejscu katastrofy. Wkrótce po wojnie, dzięki proboszczowi ks Marcinowi Jabłońskiemu, ciała lotników przeniesiono na cmentarz przykościelny w Orawce. Natomiast w latach 50 za kadencji ks. Józefa Kocańdy postawiono betonowy pomnik. Drewniane formy dla Krzyża Maltańskiego wykonał Józef Cegielni wraz z kolegami w warsztacie swojego ojca. Chłopcy zabetonowali fragment nawiewu z kabiny pilota, dzięki temu ten kawałek z samolotu przetrwał. Grób zmodernizowano i odnowiono w 2014 roku przez władze gminy Jabłonka i jest zachowany do dnia dzisiejszego. Ostatni z pilotów, który przeżył katastrofę, zmarł w 2011 roku.
Cześć i Chwała Bohaterom lotnikom z katastrofy 3 września 1939 r. w Orawce.
Dominik Bandyk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie