Trwają prace IPN przed „Katownią Podhala”

Wokół budynku Palace w Zakopanem trwają prace wykopaliskowe prowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej.  Jak podaje zakopiański magistrat, jego pracownicy poszukują ludzkich szczątek - śladów pomordowanych w czasie niemieckiej okupacji.

Podczas konferencji rasowej zwołanej na temat prowadzonych badań przez budynkiem „Katowni Podhala” archeolog Krzysztof Radko poinformował, że choć prace były prowadzone w bardzo trudnym terenie, udało się dokopać do fundamentów willi "Pepita".

- Na wiosnę pracownicy wrócą, by przebadać resztę terenu: Jeśli nie znajdziemy szczątków, to przynajmniej będziemy mieć pewność, że zrobiliśmy wszystko, by pomordowanych tu ludzi odnaleźć – zadeklarował prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN, dyrektor biura poszukiwań i identyfikacji IPN.

Przypomnijmy, w czasie okupacji od listopada 1939 r. w „Palace” znajdowała się siedziba Gestapo – niemieckiej policji politycznej - a piwnice zostały zaadoptowane na cele więzienne. Przez „Palace” zwane „Katownią Podhala” przeszło kilka tysięcy Polaków.

„Większość męczono, ok. 250 osób zabito na miejscu, wielu kierowano do innych więzień i obozów koncentracyjnych. Wśród więźniów „Palace” byli m.in. bł. ks. Piotr Dańkowski, Franciszek Gajowniczek, Kurierzy Tatrzańscy – Stanisław Marusarz, Helena Marusarzówna, Bronisław Czech, a także dr Wincenty Galica, Marian Polaczyk i Władysław Szepelak, z których inicjatywy w 1994 r. w podziemiach powstało niewielkie muzeum prowadzone przez Stowarzyszenie Muzeum Walki i Męczeństwa Palace” – czytamy na zakopane.pl.

Od grudnia 2016 oku. muzeum wznowiło działalność, którą wspierają władze samorządowe na czele z burmistrzem Zakopanego, a także lokalne stowarzyszenia i firmy.

Warto dodać, że Miasto Zakopane 14 grudnia 2017 r. sfinalizowało zakup budynku „Palace” przy ul. Chałubińskiego 7 - 9 mln zł na ten cel przeznaczyła ówczesna premier rządu, a całkowita cena zakupu wyniosła 11,5 mln zł.