Tragiczne wydarzenia rozegrały się w nocy z soboty na niedzielę 25–26 października nad rzeką Białką w Nowej Białej. W namiocie rozbitym w rejonie Przełomu Białki i wzgórza Obłazowa znaleziono martwego 30-letniego mężczyznę. Jak się okazało, zmarły był funkcjonariuszem policji z województwa śląskiego.
Mężczyzna przyjechał do Nowej Białej prywatnie wraz z dwoma kolegami, również policjantami. Wspólnie rozbili biwak nad brzegiem rzeki. Wieczorem rozpalili ognisko i spędzili czas w spokojnej atmosferze. Po zakończonej biesiadzie każdy z nich udał się do swojego namiotu. Rankiem dwaj uczestnicy wyprawy zauważyli, że ich towarzysz nie daje oznak życia. Gdy weszli do jego namiotu, był nieprzytomny. Pomimo podjętej przez nich reanimacji i szybkiej interwencji służb ratunkowych, życia 30-latka nie udało się uratować.
Na miejscu pojawiła się policja i prokurator. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która ma wyjaśnić przyczyny śmierci. Odbędzie się ona w najbliższych dniach.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie