Reklama

112 rocznica urodzin Danuty Kwiatkowskiej, członkini ZWZ, więźniarki Palace i niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz

11/11/2021 16:28

Poznajcie Danutę Kwiatkowską. Urodziła się 11 listopada 1909 roku w Chabówce. Była nauczycielką. Członkini Związku Walki Zbrojnej została aresztowana 22 września 1942 roku w Chabówce. Stamtąd trafia do słynnej katowni Podhala Palace. Po miesięcznym pobycie trafia z wyrokiem śmierci do więzienia Helców w Krakowie, skąd zostaje przetransportowana do niemieckie obozu koncentracyjnego Auschwitz.

Do KL Auschwitz trafiła transportem z 1 grudni 1942 roku. Transport kobiet dowieziono samochodami ciężarowymi. Po kilkugodzinnym oczekiwaniu przed bramą "Arbeit macht frei" odprowadzono je pod eskortą esesmanów do Birkenau.

W transporcie tym znalazły się również Jadwiga Apostoł oraz Władysława Studentowicz z Nowego Targu.

"1 grudnia 1942 roku przywieziono do KL Auschwitz transport liczący 85 mężczyzn i 14 kobiet, skierowanych do obozu przez Sipo u. SD z Krakowa.
Kobiety przybyłe tym transportem, podczas rejestracji w obozie kobiecym w Birkenau, oznaczono numerami od 26273 do 26286.
Powodem aresztowania i osadzenia w KL Auschwitz większości z nich była przynależność do organizacji konspiracyjnych."

KSIĘGA PAMIĘCI

Jak wspominała Jadwiga Apostoł:

"Ustawili nas obok obozowej bramy, na której widniał napis : "Arbeit macht frei". Było to pierwszego grudnia 1942 roku. (...)

Oddychając spokojniej po przeżyciach więziennych, starałam się rejestrować w pamięci wszystko, co zauważę, ale w poczuciu, że stoję na opuszczonym przystanku kolejowym i oczekuję na pociąg, który miał mnie powieźć w nieznane strony. (...) W pewnej chwili zza zakrętu, z głębi obozu, wytoczył się wóz na dużych kołach i wysokiej burcie (rollwaga), z linami uczepionymi po obu jego stronach. Napinając liny przerzucone przez piersi i ciągnąc dyszel, szli więźniowie z wysiłkiem, pochyleni do przodu, ze spuszczonymi głowami, równo i obojętnie. Wóz wypełniony był po brzegi. Pochód zbliżał się do bramy. Ładunek wozu zakrywały koce. Kiedy dziwny orszak przesuwał się wolno w naszym kierunku, jakby spod ziemi wybiegli niespodziewanie więźniowie z bloku z wiaderkami i łopatkami w rękach, szybko zasypali ślady na jezdni i zawrócili.(...)

Wóz przetoczył się obok nas. Ładunek wystający ponad wysoką burtę przelewał się, falował w takt kroków jak gęsta masa. Gdy wóz się oddalał, dostrzegłyśmy obnażone ręce i nogi, zwisające chude piszczele, pokryte zzieleniałą skórą. Ciała nagie, ciasno upchane, zgniecione, jeszcze nie zastygłe, wywożono z obozu. Dużymi kroplami ściekała na jezdnię krew. Stałyśmy oniemiałe. Ręce opadły nam bezwładnie. Wstrzymałyśmy oddech. (...)" Danuta Kwiatkowska stała się od tamtego czasu numerem obozowym 26275.

"Początkowo zatrudniona w komandach zewnętrznych, m.in. Przy kopaniu rowów melioracyjnych i sadzeniu drzewek w Budach, po pewnym czasie skierowana została do podobozu w Harmężach, gdzie zajmowała się hodowlą królików. 24 października 1944 roku urodziła w obozie córeczkę Jolantę. Dziecko zostało w obozie zarejestrowane i oznaczone numerem 89006."

KSIĘGA PAMIĘCI

Danuta Kwiatkowska pozostała w obozie do wyzwolenia z kilkumiesięczną córeczką Jolantą. Do Chabówki powróciła 7 marca 1945 roku. Po kilku miesiącach odnalazł je mąż, który został wyzwolony z niemieckiego obozu koncentracyjnego Mauthausen.

Sebastian Śmietana

Aplikacja goral24.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo goral24.pl




Reklama
Wróć do