Kierowca taksówki obywatelsko zatrzymał pijanego kierowcę - był zagrożeniem na drodze

Pijani kierowcy są wielkim zagrożeniem na drodze. Po spożyciu alkoholu nie myślimy racjonalnie, zmienia się też świadomość u takiego kierowcy.

Po spożyciu wydaje się, że nie jest się pijanym, ale to jest złudne. Wielokrotnie tacy kierowcy wsiadali z kółko i jechali, doprowadzając do wypadków, nawet śmiertelnych.

Jeśli widzimy kogoś nietrzeźwego, jadącego zygzakiem lub po chodniku, albo robiącego dziwne manewry, należy zareagować. nalezy spróbować go zatrzymać i powiadomić policję. Najlepiej odebrać mu kluczyki i oddać je funkcjonariuszom. W ten sposób możemy zapobiec tragedii. 

Taka postawa obywatelska jest godna podziwu i naśladowania. Pochwalić tym razem należy kierowcę taksówki, który w centrum Zakopanego zatrzymał nad ranem kierowcę opla. Widać było, że zatrzymany jest nietrzeźwy. Jak się później okazało był bardzo pijany - miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. 

- Pojazd był mocno zaśnieżony, miał zaparowane okna, a jego kierowca jechał "wężykiem". Mając przypuszczenie, że kierowca opla może być pod wpływem alkoholu, świadek jechał za nim ulicą Sienkiewicza aż do ul. Kościuszki. Tam wyprzedził opla i stopniowo zwalniając, zmusił kierującego do zatrzymania się. Od mężczyzny siedzącego za kierownicą samochodu dało się wyczuć zapach alkoholu. Kierowca sprawnie wyjął kluczyki ze stacyjki uniemożliwiać mu dalszą jazdę oraz natychmiast powiadomił policjantów. Mundurowi ustalili, że kierujący 52-latek faktycznie jest nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Grozi mu teraz do 2 lat więzienia, wysoka grzywna i kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów - relacjonuje asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik tatrzańskiej policji.

Policja dziękuje taksówkarzowi za tę prawidłową reakcję.

"Nie reagujesz - akceptujesz" - to hasło kampanii policyjnej związanej z ujawnianiem pijanych kierujących. 

- Pijany kierowca to potencjalny zabójca, dlatego informacje przekazywane przez innych użytkowników dróg pozwalają na uniknięcie niepotrzebnej tragedii - mówi Roman Wieczorek.