
Na pomoc turystce, która złamała nogę w rejonie Hali Gąsienicowej, wyruszyli policyjni piloci na pokładzie policyjnego Black Hawka i ratownicy TOPR.
" W niedzielę, 14 lutego, zaledwie 4 godziny po przylocie policyjnego Black Hawka S-70i do Zakopanego policyjni piloci zostali poproszeni o pomoc. Chwilę wcześniej ratownicy TOPR, z którymi przez najbliższych kilka dni piloci będą współdziałać, otrzymali zgłoszenie o osobie, która złamała nogę w górach i samodzielnie nie da rady wrócić. Temperatura na zewnątrz wynosiła około - 10 stopni Celsjusza. W związku z tym, że kobiecie groziło wychłodzenie, trzeba było działać szybko. Kilka minut po 16:00 grupa ratowników na pokładzie policyjnego śmigłowca wystartowała z lądowiska w stolicy Tatr, by jak najszybciej dotrzeć do potrzebującej pomocy. Ranną kobietę i towarzyszącego jej mężczyznę piloci wypatrzyli na Żółtej Turni, w rejonie Hali Gąsienicowej. Natychmiast udzielili pomocy 40-letniej poszkodowanej. Okazało się, że ma złamane podudzie. Oboje niezwłocznie przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Zakopanem" - czytamy na stronie KGP
https://youtu.be/CEB38gTJ_3IPolicjanci informują również że działania z wykorzystaniem śmigłowca należą do najtrudniejszych, dlatego konieczne są regularne ćwiczenia, podczas których możliwe jest zgranie załóg oraz trening specjalistycznych technik. Tak było np. w grudniu ubiegłego roku, gdy podczas zaplanowanych ćwiczeń policyjni lotnicy z Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP i ratownicy górscy przygotowywali się m.in. do takich właśnie działań ratowniczych jak ta w niedzielne popołudnie.
Fot. KGP [gallery ids="59326,59321,59322,59323,59324,59325"]Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!