
Do skandalicznego incydentu doszło podczas piątkowego pożaru w Skawie. Gdy druhowie z miejscowej jednostki OSP Skawa prowadzili działania gaśnicze, pijany mężczyzna wjechał samochodem na teren akcji, uszkadzając sprzęt należący do obu jednostek.
Według relacji świadków, mężczyzna przejechał po wężach, drabinach nasadkowych oraz aparacie powietrznym, zagrażając bezpośrednio życiu i zdrowiu ratowników. Strażacy musieli odskakiwać, by uniknąć potrącenia.
Kierujący działaniami ratowniczymi natychmiast wezwał patrol policji. Funkcjonariusze z komisariatu w Rabce-Zdroju zatrzymali mężczyznę na miejscu zdarzenia. Badanie alkomatem wykazało blisko 1,8 promila. Jak się okazało, 55-latek miał już wcześniej odebrane prawo jazdy.
Mężczyzna został zatrzymany i odprowadzony do radiowozu. Był agresywny, odgrażał się strażakom.
Zniszczeniu uległy m.in. odcinki węży pożarniczych, sprzęt ochrony dróg oddechowych i elementy wyposażenia pojazdu. Dokładny koszt strat będzie oszacowany po inwentaryzacji.
Na miejscu było wielu świadków - mieszkańcy, sąsiedzi, osoby postronne.
To pierwszy taki incydent w tej okolicy od wielu lat. Strażacy pomagają ludziom w potrzebie i nie chcą, by ktoś pijany wjeżdżał w akcję i zagrażał ich bezpieczeństwu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie