Podhalańskie gonty w centrum Polski - Rob-Gont z Czerwiennego remontuje dach Domu Tkacza w Sieradzu

Zakończyła się konserwatorska inwestycja przy jednym z najbardziej rozpoznawalnych obiektów w Sieradzu. Dach zabytkowego Domu Tkacza, który znajduje się na terenie skansenu przy Muzeum Okręgowym, zyskał nowe, tradycyjne pokrycie wykonane z gontu świerkowego. Prace wykonała firma Rob-Gont Roberta Bielaka z Czerwiennego, specjalizująca się w gontach drewnianych i ciesielstwie tradycyjnym.

Inwestycja rozpoczęła się 1 lipca 2025 roku i trwała 21 dni. Umowa podpisana pomiędzy muzeum a wykonawcą opiewała na kwotę 216 000,31 zł brutto. Roboty budowlane obejmowały rozbiórkę starego dachu, czyszczenie i impregnację deskowania, wykonanie nowych łat, ułożenie ponad 47 sztuk gontu na każdy metr kwadratowy powierzchni, a także montaż obróbek blacharskich i rynien.

Jak podkreśla dyrektor Muzeum Okręgowego w Sieradzu Piotr Gutbier, wybór wykonawcy nie był przypadkowy. - Ze względu na to, że ta firma robiła takie zabytki już w okolicy Krakowa i południowej Polski, to byli znani. Cieszyłem się, że wygrali przetarg - mówi i podkreśla, że to nie tylko zabieg estetyczny, ale przede wszystkim konserwatorski. Nowe pokrycie ma chronić budynek przez długie lata i służyć kolejnym pokoleniom.

Rob-Gont z Czerwiennego to rodzinna firma z Podhala, która od lat zajmuje się produkcją i montażem gontów drewnianych. Każdy gont wytwarzany jest ręcznie, przez łupanie, a nie cięcie - to technika, która zapewnia trwałość materiału i lepszą odporność na warunki atmosferyczne. - Nie korzystamy z półśrodków ani produkcji masowej. Wszystko robimy tak, jak robiono dawniej - mówi właściciel firmy, Robert Bielak. - Gont to nie tylko dach. To element dziedzictwa, który trzeba umieć szanować i odpowiednio go ułożyć.

Zakończony remont Domu Tkacza to nie tylko dbałość o zabytki, ale także działanie z szacunkiem do materiałów i historii miejsca. Stare gonty, zdjęte z dachu, nie trafiły na śmietnik - muzeum udostępniło je mieszkańcom, którzy mogli zabrać je za darmo, by wykorzystać jako dekorację w ogrodzie czy element małej architektury.

Dzięki tej inwestycji kolejny zabytkowy obiekt w Polsce został zabezpieczony na długie lata  i to przy udziale podhalańskiego rzemiosła, które nieustannie potwierdza swoją wartość.