
Po nocnej przerwie wznowiona została akcja poszukiwawcza w Tatrach słowackich. Poszukiwani są trzej polscy wspinacze, którzy 7 stycznia rozpoczęli wyprawę na najwyższy szczyt Tatr - Gerlach.
Poszukiwania prowadzą zarówno słowaccy, jak i polscy ratownicy. Rozpoczęto je po zgłoszeniu od zaniepokojonego znajomego taterników. W Tatry wyleciał śmigłowiec, jednak nie dostrzeżono nikogo. Po południu akcję poszukiwawczą przerwano. Wznowiona została w niedzielny poranek.
Namierzona została lokalizacja telefonów komórkowych, jednak nikogo nie zauważono we wskazanym miejscu w Dolinie Wielickiej.
Tuż przed północą 7 stycznia polski taternik za pośrednictwem TOPR skontaktował się z linią alarmową HZS. Poinformował, że wraz z trójką przyjaciół opuścił Dom Śląski o 7:00 rano i udali się w kierunku Batyżowieckiego Stawu. Trzech z nich podjęło się próby wejścia na Gerlach.
Rozdzielili się i ustalili, że spotkają się przy samochodzie o godz. 17.00. Niestety taternicy nie pojawili się we wskazanym miejscu. Przeszukano Dom Śląski oraz jego okolice, jednak tam nie znaleziono polskich turystów.
Górska Służba Ratownicza ze Słowacji ostrzega zwiedzających góry, że w środowisku alpejskim utrzymują się niezwykle niekorzystne warunki niemal we wszystkich obszarach górskich. - Wszystkie strefy wysokości pokryte są twardym śniegiem i lodem. Istnieje wielkie niebezpieczeństwo poślizgnięcia się - czytamy w komunikacie HZS.
Jeden z zaginionych taterników jest mieszkańcem Szczawnicy. Jest miłośnikiem Tatr i przewodnikiem tatrzańskim.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie