
Mimo zakazu w czasie pandemii bistro Bella Ciacho w Czarnym Dunajcu zostało otwarte.
Właściciel Jakub Mikrut prowadził działalność gastronomiczną mimo zakazu rządu. Bistro było otwarte dla każdego.
W związku z tym lokal wielokrotnie odwiedzali policjanci i pracownicy sanepidu. Sprawa trafiła też do sądu.
1 kwietnia właściciel Bella Ciacho oznajmił, że Bella Ciacho jest niewinne, a sąd uchylił oskarżenia.
- Właśnie wygraliśmy ostatnią rozprawę w sądzie. Dziś zakończyła się walka o normalność dla nas wszystkich. Dziękujemy, że byliście z nami w tych chwilach.
Wiele kontroli sanepidu i policji, wiele odwołań i nieprzespanych nocy, Opłacało się. Udowodniliśmy, że nikt nie zabroni nam żyć normalnie - mówi Jakub Mikrut. Przy okazji dziękuje adwokatowi Pawłowi Karczowi oraz organizacji Góralskie Veto za wsparcie.
Właściciel Bella Ciacho stwierdza, że było warto i zrobiłby to jeszcze raz.
Dzięki otwarciu bistro mogło przetrwać te ciężkie czasy, zapewnić pracę kilku osobom i zadowolić podniebienia mieszkańców Czarnego Dunajca i nie tylko.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie