
Marta Wasikowska z Poronina od ponad dwóch lat zmaga się z ciężką chorobą, która całkowicie zmieniła jej życie. Jeszcze niedawno była aktywną, pracowitą kobietą, mamą, przedsiębiorczynią – dziś codzienność to ból, osłabienie i niepewność, czy uda się zebrać środki na dalsze leczenie. To już trzecia zbiórka, bo końca jej cierpienia wciąż nie widać.
Historia Marty rozpoczęła się w grudniu 2022 roku, gdy podczas wycieczki na Luboń Wielki upadła i zraniła nogę. Z pozoru niegroźna kontuzja przerodziła się w dramatyczną walkę o życie. Doszło do zakażenia, sepsy, niewydolności nerek i poważnego stanu zapalnego. Lekarze nie dawali jej dużych szans, a ratowanie nogi wymagało miesięcy cierpienia i intensywnego leczenia. Dzięki wsparciu darczyńców udało się uniknąć amputacji, jednak powikłania zdrowotne nie pozwoliły jej wrócić do normalnego życia.
Po wyjściu ze szpitala Marta nie czuła się lepiej – wręcz przeciwnie. Silne osłabienie, bóle wątroby, zawroty głowy i nawracające infekcje sprawiły, że zaczęła odwiedzać kolejnych lekarzy. W końcu badania wykazały poważne uszkodzenie wątroby (tylko 5% sprawności organu), powiększone węzły chłonne i podejrzenie chłoniaka. Kolejne miesiące to wizyty w szpitalach i niepewność. Planowane badanie PET, które mogło rozwiać wątpliwości, zostało odwołane przez NFZ, co zmusiło Martę do szukania pomocy prywatnie.
W końcu, po długim procesie diagnostycznym, lekarze podejrzewają u niej chorobę Wilsona – rzadką, genetyczną chorobę metaboliczną, która niszczy wątrobę, nerki i układ nerwowy. Diagnoza wciąż nie jest w pełni potwierdzona, ale jeśli się potwierdzi, Marta będzie musiała podjąć długie, specjalistyczne leczenie.
Marta nie tylko walczy o zdrowie, ale także o codzienne przetrwanie. Samotnie wychowuje 8-letniego syna, nie jest zdolna do pracy, a jedynym źródłem dochodu jest zbiórka. Mieszka w wynajmowanym mieszkaniu, gdzie z trudem pokrywa podstawowe opłaty. Potrzebuje leków, bandaży, specjalnej diety, a nawet tak podstawowych rzeczy jak ubrania czy buty.
Nieustające osłabienie, krwotoki, depresja i stany lękowe sprawiają, że Marta czuje się jak wrak człowieka. Potrzebuje naszej pomocy, by móc kontynuować leczenie, utrzymać siebie i synka oraz zachować choć cień nadziei na powrót do zdrowia.
Każda wpłata na zbiórkę to realna pomoc – na leki, diagnostykę, opłaty i życie codzienne. Każde udostępnienie zwiększa szanse na dotarcie do nowych osób, które mogą wesprzeć Martę.
Marta kiedyś pomagała innym, teraz sama walczy o przetrwanie. Nie pozwólmy jej zostać samej z tym ciężarem.
Zbiórka dostępna jest pod adresem: www.zrzutka.pl/marta
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie