
Wilki ponownie zaatakowały w Starem Bystrem, miejscowości w gminie Czarny Dunajec, gdzie mieszkańcy od dłuższego czasu żyją w obawie przed tymi drapieżnikami. To nie pierwszy przypadek napaści na zwierzęta gospodarskie w tej okolicy. Ataki wilków miały już miejsce także w sąsiednich wsiach, takich jak Ciche, Ratułów czy Czerwienne.
Dramatyczne wydarzenie miało miejsce 12 listopada około godziny 10:00. Wilki zaatakowały stado owiec. Właściciel wyprowadził swoje zwierzęta pod opiekę elektrycznego pastucha w pobliżu zabudowań, bo gęsta mgła ograniczała widoczność i uniemożliwiała wypas dalej od gospodarstwa. Miejsce ataku znajdowało się mniej niż 100 metrów od najbliższych budynków mieszkalnych, a około 500 metrów od szkoły.
Truchło jednej z owiec odnaleziono około godziny 11:00, wciąż ciepłe – co wskazuje, że atak był niedawny. Z owcy pozostały jedynie kości i kawałek skóry, co sugeruje, że drapieżników mogło być więcej. Okoliczni mieszkańcy są przerażeni, że atak miał miejsce tak blisko ich domów i w ciągu dnia, kiedy ludzie i dzieci są aktywni na zewnątrz.
To wydarzenie jedynie pogłębiło lęk mieszkańców. Wilki są coraz częściej widywane w pobliżu ludzkich siedzib, a ich obecność daje się zauważyć bardzo często. Jak mówią mieszkańcy, psy szczekają niemal bez przerwy, co świadczy o obecności drapieżników krążących po okolicy. Sygnały o wilkach pojawiają się zarówno w dolnej, jak i górnej części Starego Bystrego. Mieszkańcy obawiają się, że sytuacja może się pogorszyć, zwłaszcza że nadchodzi zima, a liczba zwierząt wypasanych na pastwiskach zmniejsza się, co może prowokować wilki do jeszcze bardziej zuchwałych ataków.
- To było tylko 100 metrów od naszego domu. Przecież te wilki mogą zaatakować nie tylko owce, ale także nasze dzieci – mówi zaniepokojony mieszkaniec Starego Bystrego. Obawy te rosną w miarę jak drapieżniki przystosowują się do obecności człowieka i coraz bardziej bezczelnie zapuszczają się w okolice zabudowań, łamiąc dotychczasowe granice.
Jak wynika z relacji lokalnych pasterzy, wilki już wcześniej dokonały ataku w tej miejscowości – około trzech tygodni temu zagryzły roczne cielę. Jednak to wydarzenie miało miejsce z dala od zabudowań, co mieszkańcy uznali za niefortunny, lecz jeszcze do przyjęcia przypadek. Obecna sytuacja, gdy wilki pojawiają się niemal „pod domem”, zmienia postać rzeczy. Mieszkańcy są w szoku, że drapieżniki są w stanie atakować w środku dnia i w tak bliskiej odległości od domów.
Boją się teraz nie tylko o swoje zwierzęta, ale i o siebie oraz swoich bliskich. Pojawiają się obawy o dzieci, które często pokonują drogę do szkoły pieszo. - Nie wiadomo, co przyniesie zima, ale nie wyobrażam sobie, byśmy mogli czuć się bezpiecznie, gdy wilki krążą tak blisko – mówi jeden z mieszkańców.
Mieszkańcy Starego Bystrego apelują o pomoc do lokalnych władz i odpowiednich służb, obawiając się, że wilki w końcu mogą zaatakować człowieka. Ich zdaniem sytuacja wymaga natychmiastowej interwencji, w tym monitorowania populacji wilków oraz podjęcia działań prewencyjnych, które zapobiegną kolejnym atakom. Bez wsparcia ze strony służb i odpowiednich instytucji mieszkańcy mogą stanąć przed trudnym wyborem – między bezpieczeństwem swoich rodzin a zachowaniem drapieżników na tym terenie.
Mieszkańcy liczą na szybkie i skuteczne działania, które pozwolą im przetrwać nadchodzącą zimę bez obaw o własne życie i życie ich bliskich.
Obecność wilków w rejonie gminy Czarny Dunajec stała się poważnym problemem dla lokalnej społeczności. Na wniosek radnego Adama Chramca, burmistrz Miasta i Gminy Czarny Dunajec wystosował wniosek do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o odstrzał atakujących wilków. Odpowiedzi jeszcze nie otrzymano. Dokumentacja cały czas jest uzupełniana o nowe przypadki zagryzień.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie