
W Czarnym Dunajcu od jakiegoś czasu można podziwiać przepiękne daniele, które zjawiły się w okolicy zabudowań. Te urocze zwierzęta stały się atrakcją dla lokalnej społeczności, zwłaszcza dla dzieci.
Niestety, niedawno pojawiła się niepokojąca sytuacja, gdy ktoś, podając się za właściciela, próbował prawdopodobnie upolować te zwierzęta. Osoba ta nie miała jednak odpowiednich uprawnień, a jej działania nie były zgłoszone do koła łowieckiego.
W miniony wtorek zauważono obce osoby próbujące złapać daniele, a dzisiaj odkryto, że jeden z byczków ma wbitą lotkę do usypiania. Prawdopodobnie zwierzęta były zbyt silne lub kłusownicy zostali spłoszeni.
Teren, na którym daniele żyją, jest zarządzany przez Koło Łowieckie "Szarak" z Nowego Targu. Prezes koła, Władysław Sowa, informuje, że daniele przebywają na ich terenie od około 15 lat, a 3 lata temu zostały wpisane do rejestru. Większość z nich uciekła z prywatnych hodowli, a niektóre już urodziły się na wolności. Czasami przemieszczają się po terenach różnych miejscowości, szukając bezpiecznych miejsc. W jesieni zeszłego roku przybyły do Czarnego Dunajca, uciekając przed wilkami. W lesie niedaleko zabudowań czują się bezpieczne, ponieważ wilki nie zbliżają się zbyt blisko ludzi. Najpierw pojawiły się samice, a później dołączył do nich dorodny byczek.
Istnieje szansa, że w przyszłości rodzina danieli się powiększy, o ile nie będą na nie polować kłusownicy.
Prezes koła podkreśla, że daniele żyją na wolności, ale są przyjazne i nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Można je bezpiecznie dokarmiać. Kto by nie chciał mieć takich pięknych zwierząt w sąsiedztwie?
Apelujemy do mieszkańców, aby zainteresowali się losem danieli. Jeśli pojawi się tam osoba obca, warto ją zapytać, czy posiada odpowiednie pozwolenia na odławianie tych zwierząt. Nawet właściciel danieli musi mieć zgodę danego koła łowieckiego. Odławianie powinno odbywać się przy udziale wyznaczonego łowczego. Jeśli osoby nie mają wymaganych zgód lub wydają się podejrzane należy skontaktować się z lokalną policją lub zadzwonić na numer alarmowy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kiedy redaktorzy piszący o łowiectwie nauczą się odróżniać kim jest myśliwy, a kim łowczy?
Ale będzie teraz kłusowników...heh...daniele nie ostoją się i taka prawda...turyści słono zapłacą za możliwości polowania
Ale przecież daniele to w naszych lasach gatunek obcy. Dla dobra środowiska powinny być wyeliminowane.
Morze i piękne ale czy jest ich nie za dużo?? Zależy kto pisze czy psełdo ekolog patrzący z balkonu bloku w mieście czy wykształcony przyrodnik ile ma być danieli na danym obszarze ??????????