
Przedstawiciele młodzieżowych rad z Kościeliska, Zakopanego i Rabki-Zdroju spotkali się w sobotę z premierem Jarosławem Gowinem i wiceprzewodniczącymi Parlamentu Studentów RP. Wszystko przy okazji odbywającej się w Kościelisku XXV Krajowej Konferencji Parlamentu Studentów RP.
Jak policzyli dotychczasowi przewodniczący, to najważniejsze coroczne spotkanie przedstawicieli wszystkich uczelnianych samorządów gościło w Kościelisku już po raz 18. Tradycyjnie gościem specjalnym był premier Jarosław Gowin, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego. To właśnie z nim mogli w sobotę porozmawiać przedstawiciele młodzieżowych rad z Kościeliska i Zakopanego oraz powstającej dopiero Młodzieżowej Rady Miasta Rabka-Zdrój. Pomysł na to niecodzienne spotkanie wyszedł od Mateusza Łękawskiego, wieloletniego koordynatora Młodzieżowej Rady Gminy Kościelisko i współzałożyciela Młodzieżowej Rady Miasta Zakopane.
O korzyści wynikające z pracy w samorządach studenckich i uczniowskich oraz o perspektywy przed młodzieżą z Podhala zapytaliśmy premiera i Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego Jarosława Gowina, przewodniczącego Parlamentu Studentów RP Dominika Leżańskiego i Kamila Nowaka, byłego przewodniczącego Młodzieżowej Rady Miasta Zakopane.
Wszyscy Panowie działali w samorządach studenckich lub uczniowskich. Czego uczy takie doświadczenie?
Jarosław Gowin: Czasy, w których studiowałem były diametralnie inne od obecnych. Polska nie była wolnym krajem, nie mieliśmy wolności zrzeszania się. Powstawała Solidarność i Niezależne Zrzeszenie Studentów, do których przynależałem. Niebawem został wprowadzony stan wojenny i całe społeczne życie studenckie przeniosło się do podziemia. Często nie znaliśmy swoich prawdziwych imion i nazwisk, jedynie pseudonimy. Ale to nie przeszkadzało nam nawiązywać prawdziwych i trwałych relacji, a to było najważniejsze wtedy, jak i jest teraz. Obecnie nazwiemy to networkingiem czy też sieciowaniem, lecz idea jest prosta, a chodzi w niej o budowanie prawdziwych i trwałych relacji. Temu właśnie sprzyja działalność w organizacjach studenckich.
Dominik Leżański: Działanie w samorządzie studenckim jest bardzo rozwijającą aktywnością. Studia to czas w życiu, gdy nie tylko zdobywamy wiedzę potrzebną do wykonywania późniejszego zawodu, lecz także szereg kompetencji społecznych bardzo istotnych na obecnym rynku pracy. Zaangażowanie w samorząd studencki daje taką właśnie możliwość. Wiele realizowanych projektów, obcowanie z aktami prawnymi czy kontakt z władzami uczelni powodują, że wyzwanie, jakim jest aklimatyzacja w nowym miejscu pracy, jest zdecydowanie łatwiejsza. Działalność studencka to także nauka odpowiedzialności za wykonywane zadania i zdobywanie umiejętności właściwego zarządzania swoim wolnym czasem. Aktywność w samorządzie studenckim daje również możliwość pozwania rówieśników z całej Polski na różnego typu wydarzeniach, takich jak np. Krajowa Konferencja Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej. Jak pokazują przykłady byłych samorządowców, te znajomości pozostają na całe życie.
Kamil Nowak: Działalność w samorządzie uczniowskim uczy przede wszystkim odpowiedzialności za swoje słowa. Uczy tego, że za słowami powinny iść konkretne czyny, działania. Młody człowiek uczy się również działania w grupie i kierowania zespołem. Jest to też świetny start do przyszłej kariery samorządowej, a także politycznej.
Od kilku miesięcy funkcjonuje nowa ustawa o szkolnictwie wyższym i nauce, zwana Konstytucją dla nauki. Co się zmieni?
J.G.: Już się zmienia. Reforma w centrum stawia przede wszystkim młodych ludzi. To od nich przecież zależy przyszłość polskiej nauki. Jeśli chodzi o studentów, to przede wszystkim wzmacniamy ich prawa i zapewniamy im realną ochronę. Gwarantujemy bezpłatne studia, nakładamy na uczelnie kary finansowe, jeśli nie dotrzymają umów zawartych ze studentami. Uczelnia nie będzie mogła wprowadzać w trakcie studiów dodatkowych opłat albo zwlekać z wydaniem dyplomu. Polepszy się także sytuacja młodych rodziców na uczelni. Dotyczy to zarówno studentów, jak i młodych naukowców. Zmiany przeżywa zwłaszcza system kształcenia doktorantów. Wprowadzamy szkoły doktorskie z o wiele wyższym niż to było dotychczas poziomem kształcenia, a także – co nie mniej istotne – z powszechnym systemem stypendialnym. Każdy uczestnik szkoły doktorskiej otrzyma stypendium, dzięki któremu będzie się w stanie utrzymać i skupić na badaniach. Konstytucja dla Nauki służy także młodym naukowcom będącym na progu kariery. Od stycznia nauczyciele akademiccy mogą się cieszyć znacznym wzrostem wynagrodzenia minimalnego. Asystenci czy adiunkci mogą liczyć nawet na 20-30 procentowe podwyżki.
Czy młodzi ludzie w ogóle interesują się tym, co się zmienia w prawie?
D.L.: Moim zdaniem nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Poziom zainteresowania zależy od wielu czynników, z których kluczowym jest ogólny poziom zainteresowania tym, co dzieje się w Polsce. Na podstawie rozmów z przewodniczącymi samorządów studenckich i własnych obserwacji mogę powiedzieć, że młodzi ludzie na studiach dzielą się na dwie grupy. Jedna to osoby aktywne, zaangażowane w samorządzie studenckim, kołach naukowych, organizacjach studenckich, które z reguły są zainteresowane zmianami prawnymi. Istnienie jednak też druga grupa, która wykazuje mniejsze zainteresowanie życiem społecznym i jednocześnie zmianami w prawie.
K.N.: Myślę, że świadomość młodych ludzi w tym temacie wzrasta. Ignorantia iuris nocet, czyli nieznajomość prawa szkodzi. Młodzież to wie, dlatego jest na bieżąco ze swoimi przywilejami, a także obowiązkami wynikającymi z prawa i śledzi zmiany.
Jak co roku o tej porze wielu uczniów i maturzystów podejmuje decyzje o wyborze dalszej drogi. Jakie są perspektywy przed młodymi na Podhalu? Czy, aby się rozwijać, trzeba wyjechać do dużego miasta?
K.N.: Każdy człowiek inaczej widzi swój rozwój. Jedni uważają, że niezbędne dla nich są studia na elitarnym kierunku i na uczelni z renomą. Inni wybiorą krótsze studium, aby zaraz po nim zacząć pracę. Dla jeszcze innych najlepszą drogą rozwoju jest podjęcie pracy od razu po szkole i „bycie na swoim”. Myślę, że młodzież z Podhala ma takie same szanse jak młodzi ludzie z innych części Polski.
D.L.: Duże miasto sprzyja rozwojowi, ale nie jest to koniecznością w celu jego pogłębienia. Na pewno warto pójść na studia, jednak wcale nie trzeba daleko wyjeżdżać. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nowym Sączu ma bardzo bogatą ofertę edukacyjną i wysoki poziom kształcenia. Jednocześnie studia nie są jedynym rozwiązaniem. Mieszkańcy Podhala posiadają unikatowe umiejętności, które powodują, że mogą być specjalistami w wielu branżach. Wystarczy je doszlifować i poświadczyć średnim, zawodowym wykształceniem. Niestety nie znam wielu młodych ludzi z Podhala, ale na podstawie kilku osób, które miałem okazję poznać, jestem pewny, że ogromnymi zaletami młodych ludzi z Podhala jest ich pracowitość i charakter.
Z perspektywy byłego przewodniczącego młodzieżowej rady miasta, co musi się stać, by ludzie po studiach chcieli wrócić na Podhale?
K.N.: W dużej mierze musi się zmienić mentalność. Jeśli chcemy, żeby młodzież wracała, to musimy otworzyć się na świat. Na Podhalu swoje filie powinny mieć najlepsze firmy z konkretnych branż. Młodzi zakopiańczycy po elitarnych kierunkach studiów wrócą do domu, jeśli będą tu mogli kontynuować swoją karierę. Oczywiście nie wolno nam zapomnieć o lokalnej kulturze i architekturze. Bardzo ważny jest również czas, gdy młodzi ludzie chodzą jeszcze do szkoły; sposób, w jaki zapamiętają swoje rodzinne miasto, pozostanie z nimi przez okres studiowania. Dlatego Podhale powinno bardziej skupić się na ciekawym zagospodarowaniu czasu młodych ludzi, a eventy w większym stopniu powinny być nastawione na młodzież.
Jedna z ciekawych propozycji, która ma pomóc młodym na rynku pracy, to zwolnienie z podatku osób do 26 roku życia. Jak miałoby to zadziałać?J.G.: Zwolnienie w swojej istocie będzie nową, zerową stawką podatku. Ma dotyczyć wszystkich osób do 26 roku życia, rozliczających się na podstawie PIT37, czyli niezależnie od tego, czy pracują oni na umowie o pracę, umowie zlecenie czy o dzieło. W resorcie finansów trwają intensywne prace, po których przygotowany projekt zostanie skierowany do konsultacji. Idea przyświecająca Zjednoczonej Prawicy przy wprowadzaniu tego rozwiązania jest prosta i jasna – nie będzie podatku PIT dla pracowników do 26 roku życia . Liczę, że będzie to jeden z czynników, który może powstrzymać młodych Polaków do wyjazdów za granicę w poszukiwaniu pracy.
Fot. Regina Korczak-Watycha
[rl_gallery id="7386"]Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!