
Turysta udający się w Tatry z Toporowej Cyrhli do Morskiego Oka szlakiem czerwonym będzie przechodził przez Rówień Waksmundzką. Na Polanie Waksmundzkiej dawniej pasły się owce gazdów z Waksmundu, a po 1824 r. prawo do wypasu otrzymali górale z Białego Dunajca, Bańskiej i Porońca. W XIX w. była to droga wykorzystywana przez taterników do Morskiego Oka. Na Polanie Waksmundzkiej na wysokości 1380 m n.p.m. można zobaczyć odlany z żelaza krzyż.
Chciałbym zainteresować turystów tym pomnikiem, który związany jest z ochroną środowiska.
Od 2 poł. XIX w. Tatry miały swoich właścicieli. Po północnej stronie Tatr, która jest obszarem naszego zainteresowania, właścicielami byli: Homolacs i Uznańscy. Na swoich terenach robili, co uważali za dobre i mieli do tego prawo. Homolacs zajmowali się wydobywaniem rud żelaza i hutnictwem (Huta w Kuźnicach), a Uznańscy gospodarowaniem rolniczym. Obydwaj właściciele chętnie też polowali na kozice. Miejscowi gazdowie i juhasi także polowali, ale już nielegalnie. Dodatkowo polowali na świstaki, gdyż uważali, że tłuszcz tych zwierząt jest lekarstwem i ma zastosowanie tak zewnętrzne jak i wewnętrzne. Na początku 2 poł. XIX w. pogłowie tych zwierząt zmniejszyło się drastycznie i groziło wymarcie gatunku. Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy postanowili w pierwszej kolejności uratować zwierzęta, edukować mieszkańców i wskazywać nowe kierunki w medycynie (zielarstwie). Byli to ks. Eugeniusz Janota urodzony 31.X.1823 r. w Kętach, zmarły 17.X.1878 we Lwowie - taternik, badacz folkloru góralskiego, obrońca zwierząt, nauczyciel akademicki i germanista oraz Maksymilian Siła - Nowicki urodzony 9.X.1826 r. w Jabłonowie koło Kołomyi, zmarły w Krakowie 30.X.1890 r. - profesor zoologii na UJ w Krakowie. Początkiem ich pracy stało się wydanie broszury pt. "Upomnienie Zakopianów i wszystkich Podhalanów, aby nie tępili świstaków i kóz" podpisanej przez ks. Janotę swoim nazwiskiem, anonimowym współautorem był prof. Nowicki. Broszurę w październiku 1865 wysłano do urzędu powiatowego w Nowym Targu r. oraz do wójtów, szkół i parafii tatrzańskich, ale również do biskupstwa w Tarnowie i Spiszu. Broszura została przyjęta pozytywnie przez ówczesne społeczeństwo. Odtąd zaczął się etap walki o ustawę w Sejmie Krajowym. Po wielu bojach parlamentarnych doprowadzono do uchwalenia przez Sejm we Lwowie ustawy z dnia 19.07.1868 r. "O zwierzętach halnych charakterystycznych dla Tatr" (kozice, świstaki). Był to pierwszy akt prawny w Europie, a prawdopodobnie i w świecie, na temat ochrony zwierząt. Dotychczasowe ustawy światowe koncentrowały się tylko na "zakazie okrutnego traktowania zwierząt", a nasza ustawa zatwierdzona przez cesarza Franciszka Józefa 19.07.1869 r. objęła kompleksową ochronę gatunkową zwierząt.
Ks. Janota i prof. Nowicki chodzili po górach, byli doskonałymi taternikami. Mieli swoich przewodników: Jędrzeja Walę - Starszego i Macieja Sieczkę, którzy oprócz oprowadzaniem turystów po górach, zajmowali się myślistwem. Pod wpływem swoich "klientów" przewodnicy ci stali się Strażą Górską, sfinansowaną ze środków prywatnych ks. Janoty i prof. Nowickiego, a w późniejszych czasach przez następnych właścicieli Zakopanego, która ochraniała zwierzęta.
Wspomniany na początku krzyż na Polanie Waksmundzkiej został ufundowany przez prof. M. Nowickiego i zamontowany jako symbol ochrony zwierząt tatrzańskich. Postawiony został na bardzo ruchliwej ówczesnej drodze z Zakopanego do Morskiego Oka. Chciałbym polecić tą trasę dzisiejszym turystom, zwłaszcza młodym, aby mogli dojść do Morskiego Oka w stylu XIX-wiecznych turystów - bez samochodu. Jest to atrakcyjna trasa z historią w tle. Idąc tą drogą miejmy świadomość, że nasi przodkowie tworzyli pierwsze i wspaniałe ustawy, które są obecnie wzorcem dla ludzkości.
Tadeusz T.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie