
Obeszli wszystkie przygraniczne miejscowości na Podhalu. Teraz udali się na Orawę. Idą z obrazem Jezusa Chrystusa Króla Polski.
Przez jednych są podziwiani, inni ich krytykują, a oni idą niestrudzeni z modlitwą na ustach. Odwiedzają kościoły, uczestniczą w Mszach Świętych i spotykają się z rodzinami.
Jak sami mówią, nie są związani z ks. Natankiem, który także jest zwolennikiem intronizacji Chrystusa na króla Polski.
- Chcemy, żeby prawo Jezusa Chrystusa było w Polsce stanowione, czyli żeby prawo ludzkie opierało się o prawo Boże. Ważna jest ochrona życia i godziwe życie. Pragniemy, by Pan Jezus rządził w Polsce, żeby było przełożenie prawa Bożego, żebyśmy byli gospodarzami we własnym kraju - mówią pielgrzymi.
W ostatnim czasie wędrowali po podhalańskich. Dotarli do każdej przygranicznej miejscowości. Teraz udali się na Orawę. Uczestniczyli w niedzielnej Mszy Świętej w Jabłonce, a następnie udali się w kierunku granicy polsko-słowackiej w Chyżnem.
Wędrują od ponad ośmiu miesięcy. Ciągną przyczepkę z obrazem Jezusa Chrystusa Króla Polski. Uczestnicy pielgrzymki zmieniają się. Każdy z nich wędruje w miarę wolnego czasu. Są tacy, którzy pielgrzymują jeden dzień, a inni wiele dni.
Narodowa Pielgrzymka rozpoczęła się 28 maja 2021 r. Wyruszyli z Jasnej Góry w Częstochowie. Udali się do Chojny przy granicy polsko-niemieckiej nieopodal Szczecina, gdzie znajduje się Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa i Chrystusa Króla. Stamtąd wzdłuż granicy zgodnie z ruchem wskazówek przemierzali polskie przygraniczne miejscowości, by dotrzeć właśnie na Podhale, a teraz na Orawę.
- Obraz został ufundowany przez Polonię amerykańską, m.in. przez górali pracujących w Chicago. Z miłości do Polski i do Boga postanowili ufundować coś trwałego. Obraz na początku podarowany został oo. Paulinom na Jasną Górę. Nie wiedzieli co z nim zrobić i trzymali go w magazynie. Po 9 latach oddali go do abp. Andrzejowi Dziędze do jego diecezji pod Szczecinem. W miejscowości Chojna utworzył Sanktuarium Najświętszego Serca Pana Jezusa i Chrystusa Króla - mówi Sławomir Zakrzewski, odpowiedzialny za grupę.
fot. Krzysztof i Aneta
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie