
Tegoroczna, piątkowa Noc Muzeów u Górali i Zbójników w Rabce - Zdroju była wyjątkowa i na bogato.
- Na początek przywitaliśmy bardzo licznie zgromadzonych, zacnych gości góralską nutką. W tajniki zawodu snycerza wprowadził zebranych Sławek Łukaszka, snując barwne i interesujące opowieści. Prezentował unikatowy kredens wykonany misterną sztuką snycerską. Dzieci lepiły z rodzicami na interaktywnych stanowiskach wytwory swojej wyobraźni z gliny, rysowały i malowały. Ze zbójnikiem Tomkiem Luboniem w bacówce bawiły się w teatrzyk oraz robiły oscypki. Potem uczestniczyły w grze zbójnickiej, zdobywając najprawdziwsze łupy. W międzyczasie na dziedzińcu zawarczały piły i poleciały wióra. To artyści rzeźbiarze Dawid Wędziarz i Marcin Lichosyt z kawałków klocków lipowych tworzyli swoje dzieła. I tak powstał dumny zbójnik i jego wierna sowa, które na stałe zagoszczą w muzeum - mówią przedstawiciele Muzeum Górali i Zbójników.
- Udostępniliśmy licznie przybyłym gościom obiekty muzealne do zwiedzenia. W starej 140-letniej chałupie poznali klimaty życia dawnych górali, przyodziali się w góralskie stroje, podeptali kapustę, poleżeli na sienniku oraz rzucili okiem na malarstwo na szkle Jaśka Fudali i inne znaczące w tradycji góralskiej przedmioty. W zamku zbójnickim łupili skarby, jak to na zbójników przystało. Jako że pogoda na początku była deszczowa, to po głośnym biciu dzwonu na kapliczce wyszło słońce. Był też skromny poczęstunek, co by goście nam nie ustali - mówią.
Ta noc w Muzeum Górali i Zbójników to przygoda, tradycja i wielkie emocje.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie