Reklama

Uratujmy serduszko Matyldzi -potrzebna droga operacja i kosztowne leczenie

15/01/2022 07:49

Matylda urodziła z ekstremalnie ciężką wadą serca – atrezją tętnicy płucnej typu IV. Dziewczynka wymaga drogiej operacji w USA, na którą niestety nas nie stać rodziców dziewczynki - Oli i Mariusza. Tata Matyldzi pochodzi z Kościeliska.

- Jej cena może sięgnąć nawet kilku milionów złotych. Z całego serca błagamy o pomoc - mówią zrozpaczeni rodzice. 

- Lekarze niestety powiedzieli nam wprost – przy takiej wadzie nie otrzymamy pomocy w Polsce. Musimy szukać pomocy za granicą – w USA. Naszym jedynym ratunkiem, żeby ocalić życie naszej córeczki, jest kosztowna operacja i leczenie, na które niestety nas nie stać. Ludzie, którzy nas znają wiedzą, że zawsze ciężko pracowaliśmy, żeby dać wszystko naszym pozostałym dzieciom. Niestety los zgotował naszej najmniejszej córeczce okrutny los, a nas postawił w sytuacji bez wyjścia Dlatego jako rodzice patrzący, jak ich najukochańsze maleństwo powoli słabnie i traci szansę na normalne życie, błagamy Was o pomoc dla Matyldzi. To nasza jedyna nadzieja... - mówią rodzice.

Dziewczynka urodziła się 15 lipca 2021 r. Po narodzeniu rodzice mieli tylko kilka minut, by nacieszyć się dzieckiem, przytulić ją i poczuć. Musieli ją oddać niezwłocznie pod opiekę lekarzy. Jak mówią,  w tym momencie zaczęła się walka. Po kilku dniach w szpitalu i szczegółowych badaniach lekarze odkryli kilka poważnych wad: wodonercze lewej nerki, Zespół di’George oraz refluks przewodu pokarmowego, który doprowadzał Matyldzię do poważnych bezdechów, które powodowały gwałtowną desaturację i zagrożenie życia.

Kilka razy, zanim została udzielona fachowa pomoc medyczna, sami musieli ją reanimować, przeprowadzać masaż serca, gdyż była cała sina i nie oddychała. - To przerażające trzymać swoje kochane maleństwo, które gaśnie na Twoich oczach. Matyldzia strasznie się męczyła, a do tego wdała się sepsa, która bardzo pogorszyła jej stan, co w konsekwencji doprowadziło do pilnej operacji ratującej życie – zespolenia systemowo-płucnego - mówią.

Po otwarciu klatki piersiowej i kilkugodzinnej operacji serca okazało się, że żyłki i tętnice są dwa razy mniejsze niż zakładali lekarze, średnice ledwo sięgają 1 milimetr. Wada serca jest bardzo złożona – to atrezja tętnicy płucnej typu IV!

Zaraz po operacji serce Matyldzi zaczęło lepiej pracować. Niestety – po paru dniach zapadło się płuco, co doprowadziło do silnej odmy, następnie do wodobrzusza, powiększenia wątroby i silnej niewydolności lewej nerki. Lekarze ponownie podpięli Matyldzię do respiratora z zamiarem oczyszczenia jej płuc. - Pamiętamy ten koszmarny dzień, choć tak bardzo chcielibyśmy o nim zapomnieć... Podczas próby odessania wydzieliny serce Matyldzi przestało bić. Serduszko naszej malutkiej córeczki przestało pracować. Dopiero po 16 minutach ciężkich starań, kiedy lekarze już byli gotowi podpiąć ją pod ECMO (pozaustrojowe wspomaganie pracy serca oraz płuc), nasza wojowniczka ponownie do nas wróciła - mówią.

Jedynym ratunkiem dla dziecka jest kosztowna operacja w USA, a potem dalsze leczenie.

Aby do niej doszło potrzebne są wielkie pieniądze - kilka milionów złotych. 

Rodzice proszą wszystkich ludzi dobrego serca o pomoc. W związku z tym powstała zbiórka www.siepomaga.pl/serduszko-matyldy

 

 

Aplikacja goral24.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo goral24.pl




Reklama
Wróć do