Wolna Podhalanka. Studenci PPUZ apelują o przeprowadzenie wyborów rektora wg kalendarza wyborczego - boją się o swoją przyszłość

Studenci Podhalańskiej Państwowej Uczelni Zawodowej w Nowym Targu postanowili nie być obojętnym na sytuację związaną ze zmianą rektora. Jak mówią, zamieszanie, które wokół tego powstało, może mieć negatywny skutek na ich przyszłość, na ich dalszą edukację.

W związku z tym nagrali film o tytule "Wolna Podhalanka", w którym potępiają działania dr Bianki Godlewskiej-Dzioboń, która wg Ministerstwa Nauki i Edukacji pełni obowiązki rektora. Nie godzą się na zmianę kalendarza wyborczego.

- Dla nas jako studentów najważniejszym jest, żeby jak najszybciej sytuacja na uczelni się uspokoiła, czego gwarantem jest przeprowadzenie wg kalendarza wyborczego wyborów, które mają się odbyć 1 lutego 2022 r. - słyszymy na początku nagrania.

Studenci obawiają się, ze nie ukończą studiów, o swoją przyszłość, że nie będą mogli przystąpić do obrony 

- Warto też nadmienić, że dla każdego studenta autorytety są niezwykle ważne. Taki autorytet powinien chcieć nas wysłuchać, być nam pomocnym, być przede wszystkim wiarygodnym. Niestety nie możemy stwierdzić, że pani dr Bianka Godlewska prezentuje taką postawę, na co nie mamy zgody - mówi jedna ze studentek PPUZ.

Studenci podkreślają, że nie godzą się na to, co dzieje się na ich uczelni. Proszą o oddanie wykładowców, o zrobienie wyborów w terminie zgodnie z kalendarzem, który był ostatnio podany do ich informacji i proszą tylko o "Wolną Podhalankę".

- W imieniu większości Rady Studentów" domagamy się sprostowania, czy nasza sesja egzaminacyjna odbędzie się w zaplanowanym trybie, ponieważ na dzień dzisiejszy nie mamy pewności, czy zaplanowane egzaminy, które zaczynają się od 1 lutego, będą przeprowadzone przez naszych wykładowców. Żyjemy w ciągłej obawie, że zostaną oni zwolnieni. Również domagamy się, aby studenci mieli głos na tej uczelni, ponieważ to my stanowimy społeczność akademicką, a nie tak jak nam to zostało przedstawione, że my mamy tutaj tylko się uczyć. Chcielibyśmy mieć coś do powiedzenia, natomiast władze uczelni obecne nie słuchają nas, nie dają nam dojść do słowa - mówi przedstawicielka Rady Studentów.