
Co roku z początkiem wiosny dochodzi do złych praktyk. Jedni robią, to dla zabawy, żartów, a inni myślą, że jest to konieczne, by użyźnić glebę. Chodzi o wypalanie traw.
Pogoda niestety temu sprzyja. Słoneczne dni sprawiają, że trawy są już suche i łatwo się palą.
Nie jest prawdą, że wypalanie traw sprzyja użyźnianiu gleby. Pożary te są bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla zwierząt, czy gryzoni zamieszkujących te tereny. Niejednokrotnie dochodziło też z udziałem przypadkowych ludzi, czy samych podpalaczy, którzy nie zdążyli uciec i ponieśli śmierć na miejscu.
Wypalanie traw może też być przyczyną większych pożarów. Ogień szybko się rozprzestrzenia i może objąć budynki, czy lasy.
Tegoroczne pożary traw rozpoczęły się w sobotę 18 marca w Waksmundzie. Ogień objął tam nieużytki wzdłuż ścieżki rowerowej. Wezwano tam miejscową jednostkę OSP.
Przez cały dzień doszło do wielu takich pożarów m.in. w Trybszu, Lipnicy Wielkiej, Kacwinie, Rabie Wyżnej, Pieniążkowicach, Rdzawce, Podszklu, Morawczynie. Paliło się też w lesie w Spytkowicach. Tam działali strażacy. W wielu miejscach wypalano też gałęzie, jednak tam były kontrolowane ogniska.
Przypomnieć należy, że wypalanie traw w Polsce jest surowo karane. Wielokrotnie wraz ze strażakami na miejsce przybywają policjanci, by ustalić przyczynę pożaru.
W galerii zdjęcia z akcji gaśniczej w Waksmundzie.
fot. Marian Gromala - TV Waks
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie