Reklama

Zakończyła się VI Watra Rogoźnicka

09/07/2024 06:16

- I znów trafiliśmy w okienko pogodowe. Dla imprez plenerowych jest to bardzo ważne, nasze ciche prośby do świętego Marka zostały wysłuchane. Solidny to patron, pewnie zdążył polubić nasze lipcowe spotkania w Rogoźniku. W tym roku mieliśmy sporą konkurencję zarówno w Zakopanem, na Orawie, jak i w Mieście, jednak większość oczekiwanych gości i tak przyjechała na Watrę, pod gościnny dach sołtysa Kazimierza Zubka - mówią organizatorzy VI Watrty Rogoźnickiej

W klimat watry wprowadzi nas Krzysztof Kokot :

Program Watry stali bywalcy znają na pamięć. Witamy się z miłymi gośćmi oraz uczestnikami najserdeczniej, jak umiemy. Pamiętamy również o tych, którzy z naszego grona odeszli, czas przecież nie stoi w miejscu. Poświęcamy chwilę należnej im ciszy.  Rozpoczynamy piosenką w wykonaniu Natalii Bieniek z Rogoźnika.
Potem – mimo, że większość się już zna – przypominamy sobie sprawnie „who is who”.
Po chwili przy mikrofonach już jest prof. Anna Mlekodaj wyjaśniająca, czym się powinno różnić spotkanie poetów od spotkania poetyckiego i potwierdza, że to drugie określenie, bardziej pasuje do atmosfery panującej na Watrze w Rogoźniku. Poeci brawami chętnie to akceptują. Później zapraszamy na zaimprowizowaną mównicę kolejnego gościa. Jest nim artysta rzeźbiarz z Kościeliska Andrzej Bukowski Palorz. Opowiedział nam o swoich rzeźbach w drewnie, znajdujących się w wielu polskich kościołach. Wypowiedź poparł wystawą swoich unikalnych dzieł. Drugim – dla kontrastu – rzeźbiarzem, który również przywiózł swoje dzieła – ale w kamieniu, był Piotr Bies z Rabki. Znany w kręgach kultury nie tylko jako nauczyciel rzeźby w zakopiańskim Kenarze, ale również jako poeta i twórca scenariuszy o tematyce biblijnej. Jego wystąpienie, zakończone wierszem, żywo zainteresowało „widownię”.
Dalej już szło po staremu, każdy czytał swój wiersz. Rozpoczęliśmy od beniaminków:
Agnieszki Obrochty z Rogoźnika i Piotra Gwiżdża z Lipnicy Małej. I tak po kolei z przerywnikami muzycznymi Piotra Kłeczka z żoną i Marii Chruściel wszyscy poeci dokonali prezentacji.
A później… później zaczęły się wieczorne rozmowy przy ognisku. Tą część integracyjną i swobodną wszyscy lubią najbardziej. Poeci, panie z Koła Gospodyń Wiejskich, strażacy i oficjele, bratają się. Trzask polan rzucanych do ognia zagłuszają salwy śmiechu i nawoływania. Wspólne zdjęcia, wspomnienia. Ot, prawdziwa Watra Rogoźnicka… na którą przyjdzie nam czekać, kolejny rok.

Aplikacja goral24.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Kazimierz Zubek Sołtys Rogoźnika
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo goral24.pl




Reklama
Wróć do