
Nie da się ukryć, że rok 2022 jest rokiem wyjątkowym. Ledwie uchylone zostały restrykcje związane z pandemią koronawirusa, a już pojawiły się zagrożenia, które mogą mieć jeszcze bardziej destruktywny wpływ na światową gospodarkę i na jakość życia nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Jedną z rzeczy, które bez wątpienia wpłyną negatywnie na budżet wielu z nas, jest zwiększony koszt najmu mieszkania, czy domu. W tym artykule skupimy się na tym problemie i tym, co go spowodowało.
Ceny wynajmu mieszkań można sprawdzić na stronach wynajmu; takich jak Rentola. Na Rentola mają ponad 30 000 nieruchomości na wynajem. Możesz łatwo porównać ceny wynajmu i zobaczyć wszystkie swoje możliwości podczas szukania wynajmu. Sprawdzając średnie ceny mieszkań i domów na wynajem w największych polskich miastach widać, że najem mieszkania w 2022 roku jest około 10, a czasami nawet 20% wyższy, niż w ubiegłym, 2021 roku. Powodów takiej sytuacji jest co najmniej kilka.
W 2022 roku powoli zaczynamy już zapominać o Pandemii koronawirusa i restrykcjach z nią związanych. Dzieci wróciły do szkół, dorośli do biur, a w sklepach nie musimy już nosić maseczek. Może się wydawać, że wszystko wróciło do normy. Nie wolno jednak zapominać, jak bardzo destruktywnie sytuacja ta wpłynęła na światową gospodarkę. Firmy z niemal wszystkich branż odnotowały mniejsze zyski lub straty, a wiele z nich niestety zbankrutowało. Wszystko to ma wpływ na zwiększoną wartość stabilnych inwestycji, jakimi są nieruchomości oraz na wyższą cenę energii i materiałów budowlanych. To z kolei tworzy sytuację, w której właściciele mieszkań i domów mogą, a czasami wręcz muszą, podnieść cenę wynajmowanych przez nich nieruchomości.
Negatywny wpływ na ceny mieszkań i domów na wynajem ma też oczywiście wojna w Ukrainie. Najprawdopodobniej nie widzimy jeszcze wszystkich negatywnych skutków napaści putina na Ukrainę, ale widzimy już część z nich. Gwałtownie rosną ceny surowców energetycznych, które przed wojną w dużej mierze trafiały do naszego kraju ze wschodu. Wyższa cena ropy i gazu bezpośrednio lub pośrednio wpływa na ceny niemal wszystkich produktów, w tym tych związanych z branżą nieruchomości. W związku z tym rośnie koszt utrzymania mieszkania, czy domu, a więc musi też wzrosnąć cena najmu.
Swoje trzy grosze do pogorszenia się sytuacji na rynku nieruchomości na wynajem dokłada też niestety nasz rząd. Programy socjalne, którymi obecni rządzący przekupują swoich wyborców, pochłaniają niewyobrażalne środki z budżetu państwa, który nie zapominajmy, jest sumą podatków płaconych przez nas wszystkich. Rząd oczywiście nie ma własnych pieniędzy, a jedynie zarządza wspólnymi środkami całego społeczeństwa. Smutne jest, że obecni rządzący wykorzystują powierzone im zaufanie narodu do zapewnienia sobie i swoim współpracownikom wygodnych i dobrze opłacanych stanowisk. Jeszcze smutniejsze jest to, że tak duża części naszego narodu przymyka na to oko, ponieważ w ich mniemaniu oni też czerpią z tego zyski poprzez program 500+ i podobne programy socjalne. Niestety nie rozumieją oni, że rząd przekupuje ich, ich własnymi pieniędzmi. Skala rozdawnictwa urosła już do takich rozmiarów, że rząd, aby sprostać wciąż rosnącym potrzebom swoich wyborców, musi najzwyczajniej w świecie dodrukowywać nowe pieniądze. Z ich perspektywy jest to idealne rozwiązanie, z perspektywy ludzi żyjących w Polsce już niestety nie. Pieniądze nie biorą się bowiem z powietrza, każda nowa złotówka obniża wartość już istniejących. Mechanizm ten jest nazywany inflacją. Mniejsza wartość pieniądza oznacza, że musimy go wydać więcej, aby zapłacić za produkt o tej samej wartości. W związku z tym rosną ceny wszystkich produktów na rynku, włącznie z tak podstawową potrzebą, jak miejsce do życia. Jeśli więc założymy, że inflacja w stosunku do zeszłego roku wyniosła 10%, to cena mieszkań na wynajem musi wzrosnąć o co najmniej 10%.
Jak widzisz, wyróżniliśmy trzy główne powody wyższych cen mieszkań i domów na wynajem. Pierwszy, czyli pandemia koronawirusa już znika, niestety tego samego nie możemy powiedzieć o dwóch pozostałych przyczynach, czyli wojnie w Ukrainie i galopującej inflacji. Wojna w Ukrainie najprawdopodobniej potrwa jeszcze długo, a sankcje z nią związane pewnie jeszcze dłużej. Owe sankcje oczywiście najmocniej uderzą w gospodarkę Rosji i w dłuższej perspektywie doprowadzą do jej ruiny. Niestety gospodarka światowa jest układem naczyń połączonych i zła ekonomia w jednym kraju, szczególnie tak dużym jak Rosja, negatywnie odbija się również na sytuacji w innych krajach.
Spodziewamy się, że podobnie jak wojna w Ukrainie, długo potrwa też inflacja w Polsce. Jeśli wyborcy nie otrząsną się z umysłowego letargu i w zbliżających się wyborach nie zagłosują na partię z inną wizją, to możemy spodziewać się, że polska złotówka będzie warta coraz mniej.
Wymienione powody doprowadziły niestety do podwyższenia się kosztu najmu mieszkań i domów w 2022 roku. Jeśli w najbliższym czasie nie zobaczymy dużych i pozytywnych zmian, to możemy się spodziewać lub wręcz być pewni, że w kolejnym, 2023 roku, ceny wynajmu mieszkań będą jeszcze wyższe.
materiał promocyjny
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie