
W niedzielny wieczór wybrałem się, aby sfotografować bardzo urokliwą koniunkcję Księżyca i Wenus nad zachodnim horyzontem.
Wiedziałem o alertach zorzowych, jednak mimo wszystko myślałem, że jeśli w ogóle ją uchwycę, to co najwyżej jako purpurowe pojaśnienie nad horyzontem. Jednak ustawiając aparat i kadr, dostrzegłem na północy dziwne, bladozielone "chmury", które co chwilę zmieniały swoje położenie. Momentalnie wpiąłem obiektyw o ogniskowej 35mm i zobaczyłem jak z potężną zorzą miałem do czynienia!! Niedzielna zorza miała u mnie dwa oblicza. Pierwsze w postaci wielobarwnych kurtyn fotografowałem zza swojego domu. Gdy zaś przejechałem na ścieżkę rowerową, co chwilę pojawiały się w różnych miejscach zielone "bąbelki" Szczególnie zjawiskowo prezentowały się nad Pilskiem i Babią Górą. Cały spektakl trwał blisko 2h i powiem wam, że chyba nie mogłem sobie wymarzyć lepszej, pierwszej zorzy w życiu.
Jakub Grygiel
Pod Tatrami
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie