Reklama

Falstart Podhala

16/03/2022 11:11

Nie udał się pierwszy mecz po zimowej przerwie piłkarzom Podhala Nowy Targ w rozgrywkach o mistrzostwo grupy IV 3 ligi. Nowotarżanie w Tarnowie w kiepskim stylu ulegli Unii 0:2.

Unia Tarnów – NKP Podhale Nowy Targ 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Biały 27, 2:0 Sojda 53.

Unia: Zając – Biały (78 Nytko), Orlik (88 Starzyk), Sajdak, Kajpust, Matyjewicz, Mida (46 Dubas), Jacak, Wardzała (74 Biś), Łazarz, Sierczynski.

Podhale: Styrczula – Broda, Kapuścinski, Pierzchała – Kowalski (46 Furtak), Gałecki (46 Szynka), Serafin, Żołądź (46 Sobek), Płatek, Szymorek (59 Janso) – Nowak (59 Lepiarz).

Sędziował: Bartosz Pałetko. 

Żółte kartki: Dubas – Broda.

Do przerwy Unia prowadziła 1:0 po golu z 27 minuty. Po serii błędów nowotarżan w defensywie, Patryk Orlik z 16 metra oddał co prawda niecelny strzał na bramkę Podhala, ale do piłki dopadł pozostawiony bez opieki Artur Biały i z bliska nie dał szans Maciejowi Styrczuli. Chwilę wcześniej niezłą okazję mieli nowotarżanie. Olaf Nowak w indywidualnej akcji trafił jednak tylko w boczną siatkę. W 38 min. wyrównać mógł, a nawet powinien Grzegorz Płatek, który po zagraniu na 5 metr przed bramkę Unii Jakuba Kowalskiego, główkując nie trafił jednak czysto w piłkę i ta poszybowała nad poprzeczką. W 42 min. to Unia miała doskonałą sytuację na podwyższenie prowadzenia, ale Biały tym razem chybił z najbliższej odległości.

Już jedna z pierwszych akcji gospodarzy po przerwie dała im drugiego gola. W 52 min. Dawid Sojda łatwo poradził sobie w polu karnym Podhala z Patrykiem Kapuścińskim, po czym zaskoczył Styrczulę strzałem w krótki róg. W 62 minucie do bramki Unii trafił Adrian Szynka, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Parę chwili potem kolejne gapiostwo defensywy Podhala omal nie zakończyło się utratą trzeciego gola. W sytuacji sam na sam ze Styrczulą znalazł się Biały, ale tym razem to bramkarz nowotarżan był góra w tym pojedynku. W 78 minucie Podhale dopisało szczęście, po tym jak po strzale jednego z zawodników Unii piłka przetoczyła się po linii bramkowej, odbijając się jeszcze od słupka. W końcówce Unia była jeszcze dwukrotnie bliska zdobycia kolejnego gola, ale za pierwszym razem arbiter dopatrzył się faulu zawodnika „Jaskółek” a za drugim razem w sukurs Podhalu przyszła poprzeczka.

– Oczywiście nie tak wyobrażaliśmy sobie początek rundy rewanżowej. Trzeba jednak obiektywnie stwierdzić, że wygrał w tym meczu lepszy zespół, zespół który wykazał się większą determinacją, pokazał więcej charakteru i chęci. My dostaliśmy nauczkę, że same umiejętności, które nie są podparte cechami wolicjonalnymi to zdecydowanie za mało. Wydaje mi się, że mamy w zespole na tyle doświadczonych zawodników, że oni są tego świadomi i szybko wyciągną wnioski, bo w przeciwnym razie skończy się to źle dla nas wszystkich. Naszą postawę w tym meczu najlepiej obrazują tracone gole. Na tym poziomie nie przystoi tracić takich bramek. Zawiedliśmy wszyscy, bez wyjątku. Teraz szybko musimy się wziąć w garść, schylić głowę i jeszcze ciężej pracować – powiedział po spotkaniu trener Podhala, Szymon Grabowski.

Biuro Prasowe NKP Podhale

 

Aplikacja goral24.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo goral24.pl




Reklama
Wróć do