
Pierwszy dzień roku 2025 kończy się w spektakularny sposób. Wieczór przyniósł ze sobą widowisko kolorów, które trudno opisać słowami – to jeden z tych momentów, które zapierają dech w piersiach. Było pięknie i zjawiskowo.
Na zdjęciach można podziwiać taflę rzeki, odbijającą głębokie odcienie czerwieni, pomarańczu i purpury. Chodzi o rzekę Czarny Dunajec w Podczerwonem.
Rzeka otulona cieniem drzew i łagodnymi wzgórzami zdaje się płonąć w odblaskach zachodzącego słońca. Niebo, jak płótno artysty, zostało pokryte pędzlem ognia – wyraziste, zmieniające się barwy od jasnopomarańczowego po ciemnoczerwoną głębię rozświetlają cały krajobraz. Na horyzoncie wyraźnie rysują się sylwetki Tatr Zachodnich, dodając monumentalności tej scenerii.
Takie zachody słońca w środku zimy są rzadkim, choć nie niespotykanym zjawiskiem. Wysokie, przejrzyste zimowe powietrze oraz niska wilgotność pozwalają światłu załamującemu się w atmosferze przybrać wyjątkowo intensywne barwy. Dodatkowo obecność chmur typu cirrus, znajdujących się wysoko na niebie, rozprasza światło w sposób, który potęguje efekt „ognistego” zachodu. Tego typu widowiska często zapowiadają stabilną pogodę na kolejne dni, przynosząc nadzieję na piękną zimową aurę.
Dla mieszkańców i turystów Podhala taki wieczór to nie tylko estetyczne przeżycie, ale również moment refleksji. Noworoczny zachód słońca symbolizuje początek i zakończenie, nowe nadzieje i zamknięcie starego roku. To chwila zatrzymania się w biegu codzienności, by spojrzeć w kierunku majestatycznych Tatr i oddać się kontemplacji piękna natury, która jakby chciała złożyć życzenia na nowy rok – pełen harmonii, spokoju i chwil równie spektakularnych, jak ten zachód.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie