Reklama

Polski turysta przeżył upadek z 500 metrów w słowackich Tatrach

02/02/2025 09:15

Tatry Wysokie stały się wczoraj świadkiem dramatycznego wypadku, który mógł zakończyć się tragicznie. Polski turysta spadł Centralnym Żlebem w okolicy szczytu Wysokiej, pokonując stromą, zlodowaciałą trasę o długości około 500 metrów. Mimo ogromnego niebezpieczeństwa i odniesionych obrażeń mężczyzna przeżył upadek, co można uznać, jak mówią ratownicy, za prawdziwy cud.

Do zdarzenia doszło w sobotę w godzinach popołudniowych, kiedy grupa polskich turystów wędrowała w rejonie Wysokiej. Z ich relacji wynika, że jeden z członków ekipy stracił równowagę i zaczął spadać stromym zboczem Centralnego Żlebu. Po tym, jak zniknął im z pola widzenia, nie mieli z nim już żadnego kontaktu, co skłoniło ich do natychmiastowego wezwania służb ratunkowych.

Ratownicy z Horskiej Záchrannej Služby szybko wyruszyli śmigłowcem z Popradu. Po przybyciu w rejon wypadku, z pokładu maszyny udało się zlokalizować poszkodowanego, który znajdował się nad Smoczym Stawem. Widok był dramatyczny – mężczyzna leżał na stromym, zaśnieżonym zboczu, a jego sytuacja wymagała natychmiastowej interwencji.

Na linie bezpośrednio do rannego opuszczono lekarza. Okazało się, że turysta był w szoku, ale zachował przytomność. Urazów miał wiele: złamana kończyna dolna, obrażenia kręgosłupa szyjnego oraz liczne otarcia na twarzy. Przeżył prawdopodobnie dzięki kaskowi ochronnemu, który zamortyzował wiele uderzeń podczas upadku.

Po udzieleniu pierwszej pomocy turysta został ewakuowany za pomocą wyciągarki i przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Popradzie. Jego stan określono jako stabilny, choć wymaga dalszego leczenia.