
Dzisiaj po godzinie 16.00 ratownicy GOPR dotarli do przewróconego samochodu terenowego pod Turbaczem.
- Po dotarciu na miejsce ratownika dyżurnego okazało się, że jest on pusty, z pozostawionymi kluczykami w stacyjce, a spod maski obficie wylewają się płyny eksploatacyjne. W okolicy nie natrafiono ani na kierowcę, ani na pasażerów, którzy według relacji turystów oddalili się z miejsca zdarzenia - piszą na swojej stronie ratownicy GOPR.
Strażacy z OSP Nowy Targ - Kowaniec zabezpieczyli pojazd oraz zneutralizowali płyny, które wyciekły z samochodu. Przybyła na miejsce policja wszczęła czynności dochodzeniowe mające wyjaśnić wszystkie szczegóły zdarzenia.
Masz ciekawe informacje - zdjęcia lub filmy? Podziel się z nami, wysyłając na Messengerze lub przez formularz kontaktowy.
Obserwuj nas także na Google News. Wejdź i zaznacz gwiazdkę.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie wmawiajcie mi że GOPR jest zdziwniony ze w środku ludzie dalej nie siedzą. Jechali pewnie do pasiecznika dołożyć siana, albo do siebie na działkę i po drodze mieli wypadek. Każdemu może podwinąć się noga. Widać że dobzi ludzie bo nie dzwonią na numery alarmowe tylko poszli szukać pomocy wśród znajomych. Sam byłem wiele razy w podobnej sytuacji. Spokojnie tutejsi znają góry niejednokrotnie lepiej jak goprowcy i potrafią sobie równie, lepiej radzić. Jeśli nie dzwonili o pomoc nie wiedzę tutaj żadnego problemu, miłej niedzieli